piątek, 31 lipca 2015

Od przyjaźni do miłości... Love, Rosie/Na końcu tęczy Ceceli Ahern

Hey, Hey, Hey!
Wreszcie zmęczyłam Love, Rosie. Było naprawdę ciężko i nużąco. Przed przeczytaniem książki
obejrzałam film i był dla mnie absolutnie cudowny ale o tym więcej w ocenie.
Fabuła
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby
spróbować się o tym przekonać?

Czy warto czekać na prawdziwą miłość? Czy każdy z nas ma swoją "drugą połówkę"? Może dowiemy się tego po lekturze tej ciepłej i wzruszającej powieści.

                                                             Subiektywna ocena
Po króciutkim streszczeniu na końcu książki można wywnioskować iż będzie to ckliwa opowiastka, troszkę może płytkie lovestory dla nastolatek. Nic bardziej mylnego. Absolutnie przepadłam w historii. Uwielbiam, uwielbiam, po prostu uwielbiam! Historia jest czasem słodka, smutna, zabawna lub poważna. Zdarzenia nie są płytkie i pokazują jak jedna decyzja może zmienić całe życie. Poza aspektem miłosnym dostajemy genialną opowiastkę o prawdziwej, szczerej przyjaźni, która przetrwała lata. Muszę się przyznać iż były momenty na których popłakałam się lub wkurzała i ze złości ciskałam tabletem. Dlaczego? Niestety film podobał mi się bardziej gdyż nie było tam przeciągania jakie było w filmie. Nie można jednak powiedzieć, że historia rozkręca się powoli. Nic z tych rzeczy. Zdarzenia są nawalone w tej książce. Co mi się jednak nie podoba to charakterystyka bohaterów i ich ciągłe wątpliwości w stylu Kocham ją/jego ale tego nie wyznam bo się boje. Ja rozumiem, że oni troszczyli się o swoją przyjaźń ale to już woła o pomstę do nieba. W filmie wszystko nie było przeciągane a czytając książkę miałam wrażenie, że autorce zależy tylko na jak największej ilości zapełnionych stron. Warto również wspomnieć o stylu pisarskim gdyż jest rzadko spotykany. Wszystkie zdarzenia są przedstawione w formie maili, listów, zaproszeń, kartek i smsów. Prawdę mówiąc to ja jednak wolę klasyczną narrację ale nowe doświadczenia są miłe.
I teraz jestem w kropce. Nie mam pojęcia jak ocenić tę książkę więc po prostu ją podsumuję a wy sami po przeczytaniu ją ocenicie.
Fabuła TAK
Bohaterowie NIE
Styl autorki NIE
Zdarzenia NIE WIEM, z jednej strony były ciekawe ale pod koniec bardzo przeciągane.

Jestem bardzo ciekawa co wy sądzicie o tej książce i jak ją oceniacie oraz jak ustosunkujecie się do mojej opinii.

LittleBooksMonster

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz